piątek, 9 sierpnia 2013

Black & Gold

Już jakiś czas temu, moja 'wizażystka' paznokci zrobiła mi najcudowniejszy mani jaki nosiłam. Jestem wielką fanką różnorodnych panterek, ale postawiłam na coś bardziej klasycznego. Sama nie jestem w stanie tego zrobić - zbyt niskie zdolności manualne lewej ręki :D Nawet mojej mamie się spodobał i chyba będę na niej ćwiczyła, która zazwyczaj nosi klasyczne czerwienie na paznokciach lub po prostu pomalowane bezbarwną odżywką.
Co to TOP`u, początkowo byłam sceptyczna, bo rzekomo przyspiesza wysychanie lakieru. Koleżanka widzi, ja nie. Za to jestem zachwycona jak nadaje piękny, wykończeniowy blask mani :) I przy najbliższej okazji skuszę się na zakup.
Na zdjęciu jest również odżywka Eveline Paznokcie twarde i lśniące jak diament, recenzję odżywki znajdziecie Tutaj. Sama autorka recenzji namówiła mnie do zakupu odżywki, a ta sama obroniła się działaniem.



czarny lakier, złoty brokat, dobry top i przede wszystkim zdolności i cierpliwość, której się ciągle uczę jeśli chodzi o paznokcie :)


Jestem w trakcie przekonywania mojej koleżanki, aby rozpocząć serię postów poświęconych wizażu oczu. Jestem ciekawa co, o tym pomyśle sądzicie, jakieś sugestie? Może właśnie wy ją zachęcicie.

Pozdrawiam.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Letnia lampardka

Nie było łatwo, ale chyba wyszło skoro koleżanka, która od początku robiła mi panterkę na paznokciach stwierdziła, że czuje się niepotrzebna :) Napatrzyłam się jak to robi, aż postanowiłam sama coś nadłubać na swojej płytce i o dziwo ma to jakieś ręce i nogi. Zresztą sami oceńcie :)




Lakiery:
Rimmel 60 seconds - 500 caramel cupcake
Rimmel 60 seconds - 430 coralicious
Essence multi dimension - 39 spicy
Inglot - 860
Inglot - 362



wtorek, 23 lipca 2013

Ulubieńcy z kolorówki...

1. INGLOT, pomadka do ust nr 910
Jedna z moich ulubionych. Co ją wyróżnia? To jedna z najważniejszych dla mnie cech - nie waży się na ustach, z czym mam ogromny problem. Długo szukałam szminki o intensywnym kolorze różu, aż w końcu znalazłam. Wzięłam ją w ciemno, nie sprawdzając recenzji na wizażu itd. Nie zawiodła mnie. Dodatkowo ma w sobie niebieskie pigmenty, które optycznie wybielają zęby, co dla mnie jest kolejnym plusem.

2. L`OREAL, podkład True Match nr N2
Wcześniej byłam posiadaczką odcienia W3, jednak był zbyt ciemny. Ten był idealny póki się nie opaliłam ;) Ale w wakacje rzadko nakładam warstwę "tapety" więc jakoś nie ubolewam, poczeka do października, a teraz okazjonalnie poprawiam koloryt brązerem lub nakładam go na brodę, nos i policzki. Mam dość suchą i wrażliwą cerę i skłonność do tzw. łusek czy skórek, po nałożeniu podkładu zapominam, ze kiedykolwiek miałam taki problem.

3. L`OREAL, maskara Telescopic Carbon Black
Wersja już nie produkowana, ale te nowe są chyba takie same. Jak będę miała okazję używać, to napiszę o moich wrażeniach. Póki co to moja ulubiona maskara, a miałam ich kilka od Rimmela przez Astora, Maybeline do Estee Lauder. Mam baaaardzo krótkie rzęsy, a jego dość specyficzna szczoteczka sprawdza się wręcz genialnie przy nich. Zawsze wracam do niego. Od lutego mam doczepiane rzęsy metodą 1:1, co jest baaaardzo wygodne i rzęsy wyglądają naprawdę super, ale dałam im odpocząć i maluję rzęsy obecnie Estee`iem, który nawet nawet się sprawdza, ale wolałabym swojego Telescopic`a :)

4. LANCOME, błyszczyk Juicy Tubes nr 33 (Pamplemousse)
Już wspominałam, że mam problem z ważeniem się specyfików na moich ustach. Ten błyszczyk to magik !! Usta wyglądają zdrowo, przepięknie się błyszczą i pachną :) Miło jest mieć takie pod nosem ;) To taki mój osobisty hit. Lepszego jak dotąd nie znalazłam. Nie zniechęcajcie się ceną - 99zł - na allegro moja koleżanka znalazła je po 30 zł, więc wszystko da się obejść. Jest go dość dużo bo 15ml, to sporo jak na błyszczyk. Jeżeli będziecie miały okazje obcować z nim na swoich ustach, to koniecznie skorzystajcie z okazji :)


Jestem ciekawa czy używacie któregoś z moich małych dużych ulubieńców :)

Pozdrawiam
Damn Karola

wtorek, 16 lipca 2013

Golden Rose kolekcja Holiday nr 52

Od jakiegoś czasu "chodziły" za mną brokatowe pazurki. Zachęcona podpowiedzią koleżanki o linii Holiday Golden Rose pobiegłam i kupiłam. Z efektu jestem baaardzo zadowolona :) Wystarczy jedna warstwa, zero prześwitów. Lakier przede wszystkim nie odpryskuje, a jedynie po paru dniach zaczyna się ścierać ( nie użyłam żadnego Top`u ). Zastanawiam się nad kupnem kolejnych piasków z tej serii ;)


A co wy sądzicie o takich pazurkach?
Pozdrawiam

środa, 10 lipca 2013

OXYBRAZJA czyli MIKRODERMABRAZJA TLENOWA

Tydzień temu - 3 lipca poddałam się zabiegowi mikrodermabrazji tlenowej w celu pozbycia się wszelkich zaskórników. Mechaniczne oczyszczanie twarzy to już przeżytek i tak na prawdę nie ma nic wspólnego z oczyszczeniem naszej skóry. W celu pozbycia się zaskórnika wyciskamy go palcami/paznokciami lub tzw. łyżeczką unny, wszystko fajnie, zaskórnik wychodzi i myślimy, że pozbyłyśmy się problemu, jednak przy wyciskaniu uciskamy okoliczne zaskórniki powodując, że wchodzą one jeszcze głębiej niż były. Dlatego OXYBRAZJA jest hitem szczególnie podczas trwającego okresu letniego. W gabinecie, w którym odbywam praktyki, zabieg OXYBRAZJI jest przynajmniej 4 razy dziennie.


Czym jest oxybrazja?
Oxybrazja to innowacyjny zabieg, który polega na użyciu silnego strumienia soli fizjologicznej oraz tlenu. Zabieg jest nieinwazyjny i nie wymaga zastosowania znieczulenia. Zapewnia efekt głębokiego oczyszczenia i odmłodzenia skóry.

Jakie daje rezultaty i na jakich obszarach może być wykonywany?
Oxybrazja może być stosowana w zabiegach na twarz i ciało. To przede wszystkim oczyszczenie skóry z zaskórników i zrogowaciałych komórek, a także głębokie odżywienie skóry. Efektem jej rewitalizacji jest także zmniejszenie rozszerzonych porów, działanie antybakteryjne na bakterie powodujące zmiany trądzikowe, a także wzmocnienie kruchych naczynek krwionośnych.

Jak wygląda zabieg?
Głowica wykorzystywana do zabiegu jest przykładana do partii ciała poddawanej zabiegowi, ale jej nie dotyka. Lekarz wykonujący zabieg utrzymuje ją w określonej odległości od powierzchni naskórka. Pod ciśnieniem strumienia przestrzenie międzykomórkowe rozszerzają się, pozwalając mu wprowadzić do skóry składniki odżywcze.

Co będziesz odczuwać podczas zabiegu?
Ciśnienie statyczne i zimne powietrze otaczające strumień zapewniają całkowitą bezbolesność zabiegu. Odczuwa się jedynie przyjemny powiew chłodu na skórze.

Jak długo trwa zabieg?
Zabieg oxybrazji trwa około 30 minut. Dokładny czas terapii zależny jest od obszaru ciała poddawanego zabiegowi.

Jak często należy powtarzać zabieg?
Zaleca się wykonanie serii zabiegów. Ich ilość jest ustalana indywidualnie z lekarzem przeprowadzającym procedurę.

Jak postępować po zabiegu?
Zabieg nie wymaga rekonwalescencji - po jego przeprowadzeniu można normalnie wrócić do codziennej aktywności. Pacjent może odczuwać lekkie pieczenie przez 2 godziny po zabiegu.

Jakie są skutki uboczne zabiegu?
Zabieg nie powoduje żadnych niepożądanych efektów.

Czy są jakieś przeciwwskazania do przeprowadzenia zabiegu?
Choroby skórne, otwarte rany, stany zapalne skóry, alergie.


Moje odczucie? Zabieg sam w sobie jest przyjemny, nie boli, przyjemnie chłodzi. Pierwszy raz miałam robione cokolwiek z twarzą, nie licząc regulacji brwi i henny ;) Szczerze polecam, od razu widać efekty, mój nos stał się nagle taki czysty, że aż miło popatrzeć. Mój zabieg trwał zaledwie 15 minut i nie czułam pieczenia na twarzy. Moja mentorka powiedziała, że nie muszę go powtarzać seriami, ponieważ nie mam skóry trądzikowej, wystarczy raz lub dwa do roku. 

Próbowałyście czy dopiero dacie się skusić? 

niedziela, 7 lipca 2013

Początków ciąg dalszy

Moje dzisiejsze zmaganie z mani o dość popularnej nazwie: gradient.
Wszystko przez moją koleżankę ze studiów, która ma wręcz fioła na punkcie lakierów do paznokci i wyczyniania z ich pomocą cudów ;) Trochę mnie tym zaraziła, więc oto efekty...


  
użyłam:
Maybeline COLORAMA nr 77
Essence Colour&go nr 08 Ultimate pink


Jeżeli macie jakieś ciekawe propozycje na mani, podsyłajcie linki,

Pozdrawiam
Damn Karola

środa, 3 lipca 2013

Początki zawsze trudne?


Od poniedziałku "przeszłam" na dietę. Z początku postanowiłam jeść zdrowe śniadania i kolacje, a obiady miałam pozostawić "normalne" - pierś z kurczaka z ziemniaczkami czy ryżem. Ale ostatnie dość wysokie temperatury sprawiają, że nie specjalnie mam ochotę na takie dania i żywię się głównie owocami, jogurtem i płatkami na mleku ;) Staram się pić dużo wody i soków. Unikać gazowanego.



Codzienne śniadanie
 jogurt, brzoskwinie i płatki owsiane, żadna filozofia ;) a niebo w gębie

 Dzisiejszy obiad
brzoskwinie i truskawki

Mimo wszystko wciąż chodzą za mną solone chipsy ;) ale omijam je szerokim łukiem i staram się wytrwać w postanowieniu. 
Oprócz diety robię brzuszki, nie mam konkretnej liczby, a robię je aż brak mi sił ;) Ponadto koleżanka namówiła mnie na tradycyjne męskie pompki i te już liczę - 10 tyle jestem w stanie zrobić jednorazowo i póki co jestem dumna. 

Moja wcześniejsza dieta wyglądała, ze dziennie zjadałam opakowanie wafli ryżowych i 3 kostki gorzej czekolady, pijąc soki typu Kubuś czy Pysio. Za pierwszym razem wytrzymałam około 2 tygodni na takim " jedzeniu", co dało efekty w postaci 3,5 kg w dół. Oczywiście chodziłam na siłownię, byłam tam codziennie, ale na jakieś 40 minut. 15 minut to orbitek i 25 minut bieżni. 

A jak często wy jesteście na diecie? I czy macie swoją ulubioną, która działa czy jeszcze szukacie tej właściwej?